Niedługo po wyprodukowaniu Pamiątki Chrztu Świętego dla małego Dominika, powstały małe zaproszonka - zawieszki na Chrzest Święty dla mojej Aluni. W nawale przygotowań, wirze dnia codziennego i wiecznie nieobecnego męża (jak na złość wlepili mu 2-tygodniową delegację tuż przed naszą uroczystością ://) łatwo było pokusić się o wymówkę: "nie dam rady, a w zasadzie po co, przecież to tylko formalność"... Jednak zawsze wtedy w uszach dźwięczały głośnym echem słowa: "Hania miała, to Ala też mieć będzie!!" W podobnym stylu - prostym znaczy i ze zdjęciem - obowiązkowo, rozeszły się na tydzień przed Wielkim Dniem. Teraz wiem, że było warto, bo rodzinka podświadomie czekała na śliczną pamiątkę, którą będzie mogła sobie postawić na segmencie :)) i do dziś sobie stoją te małe cudeńka :)
No i super pamiątka jest;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna taka pamiątka :) I od razu zdjęcie maleństwa jest. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńno i ja tak się często zastanawiam ... no bo po co, nie warto, szkoda czasu, dla kogo .... no ale przede wszystkim dla mnie! dla mojej frajdy :) a że się pozostałej większości pewnie też spodoba, to dodatkowa przyjemność! :)
OdpowiedzUsuń