Nooo i mamy TEN dzień :) Mój mąż fruwa od rana ze szczęścia i tylko godziny odlicza do meczu inauguracyjnego ;-) kolegę zaprosił, chipsów nakupił, cały taki uhahany - fajnie... to wieczór będzie tylko dla nas.. znaczy - mnie i moich papierków :) doskonale!
Miejmy nadzieję, że Polska będzie grała jak najdłużej, to będzie więcej wolnych wieczorów;-)
OdpowiedzUsuń